sobota, 13 sierpnia 2016

558. Moralność miłości

Złożyłam obietnicę,
czuję w ustach smak krwi,
własnej krwi,
pocałunek diabła.

Szlak wydeptany przez grzechy,
niewinne igraszki,
czy należy się przebaczenie?
Wierność odbiciu samego Stwórcy,
odbiciu lustra w lustrze

pomiędzy nimi wszystko albo nic

Ufam, że mam serce,
mięsień niestabilnie przytwierdzony do ciała,
lubi kochać przez nienawiść,
służyć przez panowanie

czy serce służy do kochania
?
czy pompuje bordowy atrament
?

Ufasz, że masz serce,
mięsień niestabilnie przytwierdzony do ciała,
lubi kochać przez nienawiść,
służyć przez panowanie

czy w obu lustrach cząstka dobra i zła
?
czy to nie ty byłeś tym, który zażądał paragrafu
?

Nie przewyższasz mnie siłą,
czujesz w ustach ten sam pożądany smak.
Nie ciebie karać za błędy

lustro jest tylko tym, co odbija,
a ty nie spuszczasz mnie z oczu,
czekasz na słowo,
czekanie jest słabością

to równorzędny pakt,
między dwojgiem tylko pakt
zwany miłością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz