piątek, 23 marca 2018

892. [alienista mierzy mi adrenalinę]

alienista mierzy mi adrenalinę
w Fahrenheitach przekraczam trzy sześć sześć
szczęść mi święty Walenty, odłóż serduszka

i zajrzyj pod nagłówek, czy w lidzie
diagnoza jest prawidłowa. z tłustego druku
ocieka skrót myślowy, a mnie trzeba by

rozłożyć na linijki księgi opatrzyć twardą oprawą
byle nie tytułem, z tego rodzą się domysły

o przeszczepach z zasady nieprzyjętych

poniedziałek, 19 marca 2018

891. Tylko różę

jeśli GMO to szczepionka z serotoniną
Kraków to butla tlenowa, czegoś tak przeciwnego
przedziwnego naturze nie przyśniło się

ani muchom, nawet tym o maślanych oczach
(fly, butter, fly!)
zakochanym w słodkich deszczach, ani owocówkom -
zgniłej odmianie weganizmu.

jeśli kopulacja to akt twórczy
na nic modlitwa, chyba że do ikony w lustrze
świętej nieświetnej patronki siedmiu boleści

zrób mi dzień alergią na powietrze
całuj na potęgę w strefach dla palących 

tylko różę trzymaj, książę, pod kloszem

sobota, 17 marca 2018

890. Priorytet

w jaskini nie słychać twojego bólu
jest zbyt jasny zbyt oślepia mi ciemnię

studio płodzenia
i rodzenia dzieł, akuszerka poprawia już błędy
na czerwono. małe rośnie nam jak na kredowym papierze

dojrzewa szybko twarz ma po tacie
o brzuchatej głowie - właśnie przenosi jej kalorie
na chudą mamę bezradnie kreślącą

kolejny rozdział o chłopcu w drodze
scenariusz drogi chłopcze noś dumnie nazwisko
przekaż żonie bądź obwolutą jaką zauważy każdy

kto przejdzie obok witryny. uśmiechaj się
nie rób wstydu rodzicom wysławiaj się
jak przystało na bestseller.

w jaskini nie słychać
twój ból znają tylko uważni czytelnicy

sobota, 10 marca 2018

889. [mały człowiek ma dłonie z plasteliny]

mały człowiek ma dłonie z plasteliny
oczy z guzików uśmiech rysowany
koślawą linią bruzdą na policzku

dodającą lat, a ja wciąż widzę cię
w sztywnych objęciach wskazówek zegara
jak tulisz się do liczb bez pojemności
bez pokrycia w zimne noce bez waluty

wartej pocałunek w zadrę. brzmisz melodyjnie
śpiewasz Braille'em, a ja napawam się
niezrozumieniem lepieniem jeszcze ciekłej
wersji samej siebie podatnej na kształty

o których nie śniło się współczesnym filozofom

niedziela, 4 marca 2018

888. Umowa śmieciowa

Syria to biblia w obrazkach
szczypta dreszczu przed kulturą świtu

podkręconej ostrości i wady wzroku
a trzeba widzieć więcej, czuć szybciej
i kończyć zawsze za wcześnie. jakby nie starczyło

że mam objętość, skład chemiczny
kłaniam się naturze i oddaję na recykling.

będzie ze mnie więcej
plastikowych głów, smoczych płuc
i pluszowych macic - mamie miś
już nie trzeba taty misia, dzieci dzierga się hurtowo

doszywa brakujące ucho
rana goi się szybko, tylko tej pod żebrami
nikt nie zabliźnił, a od tego warto by zacząć