wtorek, 5 lipca 2016

528. Spowiedź

Prowadzę z Tobą wojnę,
przekrzykuję szept,
wypominam krzywdy,
zamykam Cię
w walących się czterech ścianach.

Dałeś mi bilet w jedną stronę,
zgubiłam go gdzieś,
zostawiłam w innej kieszeni
albo wyrzuciłam,
by nikt nigdy nie odnalazł.
Jak mało znaczą dla mnie
obietnice spełnienia
w zamian za krótkie podziękowanie,
słowo bez celebracji.

Nie próbuję słuchać,
odcięłam uszy tępym nożem,
by nie poznać prawdy,
zapomnieć o konieczności bycia.

Szantażuję Cię,
wymuszam przywileje.
Kapryśne dziecko
dostaje ponad normę.

Może, gdy dorośnie,
nauczy się wdzięczności,
nie pozostawi
uczucia bez wzajemności.

Przełykam Twoje łzy,
moje łzy,
nasze,
pierwsza próba pogodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz