piątek, 2 października 2015

391. Harmonogram życia

Cienka okazała się być granica
Między upałem a zamiecią śnieżną.
W ciągu sekundy serca przemienione w lód.
Moment zaledwie, by roztopić zmrożone pragnienia.

Jak wskazówka zegara obracam się w rytm tykania
Rozkazu wodza. Powtarzalność lubi uwolnić się z obiegu,
Bez zobowiązań zatrzymać bieg zdarzeń, napisać plan na nowo.
Lub bez rozmysłu zmieniać pory roku, w zależności od klimatu.
Każdy moment rządzi się odrębnym prawem,
Temperatura z dnia na dzień popada w skrajności.
Przepadam, nieelastyczna.
Przepadam, z całym harmonogramem życia.

Cienka jest granica między teraźniejszym a następnym,
Nie istnieje, niewyobrażalna jest chwila obecna.
Zbyt ulotna, nie daje się złapać w pętlę czasu.
A potrzeba czasem, by zatrzymać, zachować niebyt.
By trwało bez trwania,
Bez postępu postępowało.

Z dnia na dzień upał i zamieć śnieżna.
Przepadam, nieelastyczna.
Przepadam, z całym harmonogramem życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz