środa, 21 grudnia 2016

688. U źródeł poczęcia

Niepokoi mnie świadomość nagłego zerwania połączenia,
to ma swoje wytłumaczenie nawet w naturze,
związek przyczynowo-skutkowy,
przerosłam cię
ziarenko pod sercem

kiedyś trzeba będzie bezprzewodowo
udowadniać, że z biegiem
nie zmienia się punkt wyjścia,
puszczam mentalne korzenie,
podlewane słowem, które pragnę usłyszeć,
wiesz najlepiej
co tak naprawdę żyje pod powierzchnią

spacer po być może istniejącej galaktyce,
lubię, gdy marzysz o przestrzeni bez ograniczeń,
uwydatniasz pragnienie istnienia najdogłębniej,
wciąż nie pojmuję, skąd czerpiesz tę siłę,

która już dawno upadła mi gdzieś w pośpiechu
lub, zamieciona pod stary mebel, cierpliwie czeka,
aż zdobędę się na twoją odwagę.

Czasem chciałabym wrócić
do wnętrza
do ciała
znów się stać
dosłowną jednością,
dostawać przefiltrowane
przez jedyne godne zaufania
twoje usta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz