Milczę;
Chyba zabrakło mi słów,
Zabrakło języków,
By opisać.
Poddaję się próbie,
Utwierdzam w prawdzie,
Podtrzymuję swój stan.
Czy to krzywa,
Belka pochyła?
Czy stoję
Na niepewnym gruncie?
Czy rozpadnie się,
Nim na niego wejdę?
Przemierzam kolejne ścieżki,
Rozwidlają się ulice;
Nicość
Uchwycona we wszechstronnym.
Zbyt wiele,
By choć jedno
Właściwym wyborem.
Przejść przez pułapkę,
Co sumienie chce wyniszczyć;
Choć dobre,
Ambitne,
Przerasta mnie wielość.
Czy znajdzie się?
Szukać
Lub cierpliwie czekać.
Jak długo?
Czy nie umknie ze mnie najlepsze?
Czego mi trzeba,
Jedyne;
Przedostać się
Na drugi brzeg.
Zejść
Z niepewnego gruntu.
Z niepewnych decyzji.