Gdzie podział się
ten wyraz twarzy - pożądany, lecz odrzucany?
Słońce od tamtego czasu nie wyszło zza chmur,
noc otacza aura niedosłownej ciemności.
Gdzie podejście sprzed lat
kiedy zarażałam nadzieją,
że nie może być gorzej
niż w najwyraźniejszej kreacji lęku?
Skradziono mi siły walczące,
bez nich okruchy zamiecione pod podłogę
w najgłębszym zakątku niechęci.
Chcę, byś podzielił się ze mną
pożądanym, lecz odrzucanym.
Może jestem w stanie wytworzyć to w sobie,
co poprowadzi do zbieżności naszych sensów?
Lub cząstę zaledwie,
którą popchniesz ku działaniu?
Najmilszy wyraz sympatii -
pożądany, lecz odrzucany,
nienarodzony, trudny do wychowania,
tak łatwy do oswojenia.