sobota, 17 grudnia 2016

686. W sprawie parodii

Znów gruchnęło w półokręgu,
ogłosiła prasa codzienna przy porannej kawie.
Przełykam was
na zimno,
by niepotrzebnie się nie sparzyć.

Znów zaszeleściło niewyraźnie,
rozmowa przez głuchy telefon
dała aż nad wyraz spodziewane skutki.
Wiele trzeba, by byli w stanie mnie zaskoczyć.
Nudny cyrk zasiedziałych słoni,
tylko w zoo tańczą jak potrafią najlepiej,
tyle że przy minimalnej widowni,
atencji pożądanej tylko z odległości.

Mogę wam pokazać język,
rozewrzeć gębę, aż zaświszczy,
zachrząkać przez zatkany nos,
napęcznieć do granic,
pęknąć z hukiem,
mówiąc zwięźle
rozebrać się z godności,

byłoby we mnie
tyle z was, co w was nie jest ze mnie,
więc lepiej dajmy spokój przedstawieniom,
parodia nijaką jest bowiem konkurencją
dla kontemplatora świata od podszewki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz