niedziela, 27 listopada 2016

668. Spotkanie przy świecy

Skrzynka pełna nieprzeczytanych listów,
niedostępna jestem
od zeszłego końca świata.

Bo tu trzeba spotkania,
spojrzenia w żywe oczy,
poezji mówionej,
przepływających przez usta
miodowych drgań powietrza.

Koncert szeptanych wyznań,
najlepiej w ciemnym, przytulnym pomieszczeniu,
pod wspólną pościelą
przetrzymać zimę,
zapalić świecę.
Niech rozpuści się
woskowe ciało,
ciężkie od doświadczeń,
dziurawe od licznych szarpań
naderwanych samoistnie
papierowych umocnień.

To codzienne wichury trzaskają drzwiami,
zamykają mnie gwałtownie,
wymagają klucza,
skomplikowanych kombinacji
pytań i przeprosin.
Chcę uprościć schemat odejść i powrotów
do stanu nieustających dociekań.

Skrzynka opróżniona z nieprzeczytanych listów,
udostępniam się
do następnego końca świata,
licząc na to,
że tym razem nie nadejdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz