poniedziałek, 21 listopada 2016

660. Eviva l'arte

Ubogimi nazywa się twórców manualnych,
do tego nie trzeba nawet pary rąk.
Ja wyszywam niemym słowem i dźwięcznym kichnięciem;

ta choroba
jest nieuleczalna.

Bo mnie w tym świecie
chodzi tylko o nią,
o jej nadrzędną rolę
w szeregu za i przeciw
kuszących propozycji.
Na niej skończyć się,
od niej liczyć lata,
ubrać w te słowa niemowlaka
i kolejne jego pokolenia,
otworzyć szeroko usta,
pozwolić, by wystawił język
na prostotę,
zwięzłość znaczeń
przy obfitej treści.

Zabić w sobie znak zapytania,
wziąć go w cudzysłów,
sprowadzić do formy prowizorycznej.
Lepiej opisać się w ramach odpowiedzi,
wielokropek,
wykrzyknik,
jesteś tym, co piszesz.

To sterta zbędnych zaszłości,
przeznaczona na recykling,
przetrawione odpady.
Nimi można się ponownie najeść
w formie niekoniecznie przystępnej,
nowym smakiem się
zbawiennie udławić;

ta choroba
jest nieuleczalna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz