wtorek, 7 czerwca 2016

507. Pies

Dobrze mieć cię
na każde zawołanie mieć,
o każdej porze móc
upewnić się, że jesteś.

Tak bezgraniczne czuć
przywiązanie
dobrowolne uwikłanie
w nie twoje życie.
Uzależnienie
od swojego imienia
z moich ust
polecenia
spełnienia drobnych trosk.

Zaplątany w smyczy
pupil mój,
lek na zmartwienia,
cichy powiernik
dzielący niedoskonałości.

Wrodzona zażyłość.
Zamieszkała w tobie
mentalność psia.
Bezpańskość staje się utrapieniem,

a więc chodź, wejdź pod mój dach,
daj się oswoić,
gdy zaufanie wkrada się tylnymi drzwiami.
Poznasz mnie po zapachu,
dotyk dłoni utwierdza w zażyłości.

Znaleziony,
nieoddany,
choć poszukiwany,
od dzisiaj mój tylko
podopieczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz