W kieszeni masz trzy grosze,
wiem, bo sama je tam wkładam
raz na tydzień, przepijam po godzinach
między smutkiem a smutkiem
bez dodatku cukru.
Marzniemy w dziurawej kurtce,
ucieka ciepło, choć trzymamy się na ręce,
czuję przez skórę, jak fabryka tłoczy krew,
nie do wiary, że
dopowiadamy temu znaczenie.
Skarżysz się na bóle
w uchu lewym i prawym, obojętne z której
wystosuję kryteria, przepłynie od jednego do drugiego,
wypadnie w szaleńczym biegu,
tak tłumaczysz niefrasobliwość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz