Śpiewaj, słowiku, śpiewaj,
niech ten taniec nabierze sensu.
Ścisnęłam twój nadgarstek,
zaciśnięte w dłoni kości.
Nim zmierzysz mnie w skali od jeden do sześciu,
zsumujesz oczekiwania i potrzeby,
za późno na poprawki,
na odejście za późno.
Poznałeś mnie za Rubikonem,
choć rwący nurt przypominał o zasadach.
Na powrót nie pozwolą ci
gdzie udasz się,
gdy nakażę ci odejść?
Trwasz, póki śpiewa słowik,
póki taniec przeciąga cię na moją stronę.
Trwasz, póki zaciskamy pięści,
w niepewności chowając los.
By zwyciężył ktoś, inny musi polec,
to tak dla przypomnienia reguł wszelkich gier.
Śpiewaj, słowiku, śpiewaj,
niech ten taniec trwa,
nieprzerwanie daje zapomnieć
o dzielącym nas Rubikonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz