czwartek, 26 marca 2015

300. Uwięziona

Pytam kilkakrotnie, który dzisiaj dzień?
Okręgiem toczy się kolejny wątek.
Jakby powtórnie - znam scenariusz miniony,
Odgrywa się ponownie.

Miłość ciągnięta nadmiernie, bez końca jednak,
Urywa się ciąg, gdy zdaje się, że jestem już u celu.
Siostra, której nikt poza mną nie kocha.
Choć w objęciach trzymam, życie przewraca się i powstaje na przemian.
Najtrudniejsze z najpiękniejszych,
Uwięziona - choć lekiem miała być wolność.

Docierając na koniec świata, wracasz do początku.
Godzina niezmiennie mieści się w sekundach.
Czy to klatka, podróż wieczna?
Prawda czeka, by powtórnie dać się poznać.
To wciąż ja, ta sama.
Chcąc pozostać w zapomnieniu, ciągnę przeszłość w stronę wybawienia.
A tam?
Zwabiona wpadam w pułapkę, zaczynam wędrówkę od nowa.

A może jednak?
Żadna z nich nie jest tą samą?
Może z boku gdzieś, zamykam się, gdy tylko zechcę?
Wolna.
Słucham swych decyzji wyłącznie.
Ufam jej - w sobie nie dopuszczam się zdrady.

Czy kochać?
Kto odnaleźć ma drogę do mojego królestwa?
Spoglądam na niego, mając ją w uścisku.
Łzy nad obecnym, byleby nazwać wzruszeniem.
Jak lecz?
Kiedy z oczu ich patrzy potrzeba, każda inna przecież.
Czego mi trzeba?
Kto opłynie ze mną świat, wracając wciąż do początku?

Kolejny dzień.
Kogo dziś pokocham na wieczność?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz