piątek, 26 maja 2017

799. *** (na dzień matki)

Mam Cię najwięcej,
lubię, gdy wyjmujesz spod poduszki
pukle wrażeń, nakrapiane słonymi wzruszeniami.
Opisują Cię najpiękniej bez względu na nacechowanie.

Dzielimy je na połowy,
to sprawia, że gorzkie nabiera smaku,
zjadasz z przekonaniem, nie stronisz od wyzwań,
nabierasz kolorów, wtedy wierzę najmocniej
w nadnaturalną kondycję słów
galopujących zawsze w sedno.

Mam Cię najdłużej,
krzykiem nie rozerwę nigdy
splotu postrzegań, nie przetnę tak ciasnego supła,
choćbyś odeszła
za kurtynę dzielącą świat na części
możesz być tylko bliżej,
zajrzeć we mnie głębiej
i jako jedna z nielicznych
we mnie się rozeznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz