piątek, 12 maja 2017

787. Młody borsuk

Zawiało chłodem,
kim jesteś, by tuż pod moim domem
zakończyć debiutancki dzień?

Wszak dopiero świtasz, człowieku z początku wieku,
przerwałeś mój sen, myślałam,
że to najwłaściwszy ku temu czas.
Chciałeś odejść w milczeniu, zdradziła cię moja
empatia, to nasz wspólny start,
kto cię skruszył, fundamencie przyszłości?

Chciałeś odejść, obarczając drzewo
ciężarem sumienia, szanuj, ten starzec widział niejedno,
dorastał przy domu umarłych, wiem, chciałeś być blisko,
widzieć świat z góry - to należy się tylko doświadczonym.

Wysłałam ci stróża,
nie gniewaj się, prolog nigdy nie napawa entuzjazmem,
chcę cię ostrzec przed błędnym rozeznaniem, nie każ mi
dźwigać niewinność, nie mnie nazywać cię lekkomyślnym.

Nie zasnę tej nocy,
tkać będę sny z twojej rozpaczy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz