sobota, 22 października 2016

633. Po egzaminie

Rozgałęziam się,
cztery pary rąk,
trzy pary nóg
to nie wystarcza w dalszej perspektywie.

Moja doba ma
trzydzieści dwie godziny
z czego trzydzieści
owinięta pościelą
okręcając wokół palca kosmyki
umykających chimer
obmyślam sposób
na oszczędność czasu.

Z tego rodzą się
barwne innowacje
nieznane jak dotąd
niesprawdzone ideologie
(i tak nigdy nie wejdą w życie)

Scenariusz już dawno spisany,
teraz tylko doszlifowuję
(zmieniam z dnia na dzień)

Najpierw była
nieświadomość
następnie
świadomość zbyt dająca się we znaki

potem
egzamin
a po egzaminie
urywa mi się film

potem jest życie, którego nie znam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz