Sprawiedliwie nie oznacza po równo ~ św. Tomasz z Akwinu
Za wiekowe wojny czekałoby Cię
Krach pokoleniowy,
niedopowiedziane warunki stanowienia.
Od ust odjęcie biednemu chleba.
To nie Twoja wina, Boże.
Za pogwałcenie świętych zasad,
konstytucji praw złodzieja.
Zbawienie miało nie być na sprzedaż,
więc należy się każdemu.
Od ust odjęcie tchnienia choremu.
To nie Twoja wina, Boże.
Za Twoich anielskich posłańców,
przepasanych cnoty wstęgą.
Odmawiam posłuszeństwa bękarcim braciom,
okraszonych prowizoryczną aureolą,
nieprzejętych powierzoną im rolą.
To nie Twoja wina, Boże.
To wyznanie
zachowaj, proszę, dla Siebie
jako dowód ufności
Boskiego adwokata
To wyznanie
zachowaj, proszę, na czarną godzinę
jako przepustka,
gdyby nie chcieli mnie wpuścić.
Szykuje się
zamach stanu
włócznia wycelowana w bok
w ręku bicz
ostrzega Cię w porę
najmłodszy z uczniów.
To nie twoja wina, Boże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz