środa, 19 października 2016

628. Troglodyci

Wiara wycieka im przez dziurki w nosie,
katar dewotyczny,
chorobliwa kolejka po wirusa.
Bóg wysmarkany do płóciennej chusteczki,
wykaszlane przykazania
(żeby nie ująć tego dosłowniej,
ulatuje z nich skutek obżarstwa)

Protest w sprawie przynależności
lewego oka do prawego ucha.
TO, co widzę, niezgodne z TYM co słyszę
(w to również wpleciona jest ideologia).
Głuchy nie słyszy problemu,
a ślepy nie widzi konsekwencji.
Na rzeczy zna się najlepiej,
na braku korelacji między listem a papierem
MÓJ (bo czyj inny?)
dziadek zmarły jeszcze przed wojną.

Chcę zapytać, kto ma rację,
lecz skuteczniej będzie spytać,
kto racji sam siebie pozbawił.

Początek temu miałby dać człowiek pierwotny,
pół zwierz, pół myśliciel,
lwie serce
o mentalności trzylatka
mówiące językiem
dwa plus dwa równa się cztery

Początek temu miałby dać pierwszy w dziejach troglodyta,
archetyp jaskiniowca
malującego biografię na ścianach.
Pół myśliciel, pół zwierzę,
dziś żadne z nich.

Początek temu m i a ł b y dać,
powątpiewam,
postęp języka
równa się
inflacja postępu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz