Światło przebija się przez skórę,
dociera do ciemnych zakamarków ciała
wszystkich zakamarków
nieromantycznych żołądków,
którym po głowie chodzi tylko jedno,
konsumpcjonizm prowadzący do niestrawności
kosztem płuc pozbawionych tlenu
życie trwające sekundę
wzrok przystosowany do mroku,
obserwacja dusz,
ledwie tlących się płomyków świec,
a tak wyrazistych w kontraście.
Zjadły cały tlen,
dożyją nieskończoności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz