sobota, 28 stycznia 2017

718. Rutynowe opóźnienie

Zadowalam się cieniem,
o krok za nim,
to przez rutynowe opóźnienie.

Ręka dziecka nie sięga tak daleko,
na przyszłość spogląda zawsze z pozycji owada,
wierzy, że rozwija w sobie skrzydła
i zagóruje, nigdy nie dorastając.

Pragnie tylko tego, co zrodzi się z płodnego serca,
bezgranicznie ufa matce miłości,
daje się jej poprowadzić ponad życie,
dostaje więc bez nalegań.

Dopuściłam się zestarzenia,
trzeba mi nadrobić pierwszą lekcję,
a sił ubywa przy każdym akcie skruchy.

Trzeba mi rutynowo przekraczać siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz