czwartek, 29 września 2016

605. Niecodzienna polemika z lustrem

Splątałam włosy w warkocz
splątałam, bo to bardziej kobiece
niż pukle schowane pod czapką.

Co zmusza do tej niecodzienności?
Lustro jakieś bardziej
czyste
tafla takich wód, co już chyba nie istnieją
chyba że gdzieś
w terenach niezamieszkanych

skąd bezludzie w mojej łazience?

Staję się bardziej
nieoczywista
a tu trzeba nazwać, zdefiniować
złożyć konstrukcję
taką na wzór przeszłych wzorców
albo

odeprzeć konwencję konwencji
nazwać się nienazwaną
przedstawiać się
niecodziennie
jak pierwszego dnia
i wodzić tym
cuda architektury
choćby miało runąć
przed śmiercią naturalną

niecodzienna polemika z lustrem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz