sobota, 24 września 2016

602. Non omnis moriar

Strugam pastelowy ołówek
maluję na ustach tęczę
taką, jakby świat był na opak.

W sklepie szukam pożywki
takiej niezdrowej
po której, tak mówi statystyka
umiera co drugi człowiek
co piąta kobieta
nawet kot dał się skusić

dachowców nie brakuje.

Chcę usunąć konto z tego portalu
nie ma takiej opcji
mogę go nie odwiedzać
komentarzy nie braknie
kuszących propozycji
przelania wnętrzności do fiolki
lecz bez tych śmieci z górnej części ciała
wprawiają w obrzydzenie
zbyt podatnych na cierpienie.

Modlę się o brak prądu
do białej ściany obrośniętej kurzem
w pokoju bez śladów użytkowania
pustym pokoju z pościelą na podłodze
wąską szczeliną zamiast okna
wystarczy, by z zewnątrz prześlizgnął się odór
gnijących pamiętników
tylko w nich ludzie są ludźmi
o kruchych sercach
papierowych dłoniach
umierających od deszczu.

Gwałtownym być w tym zamążpójściu!
Przymierze faszerowane namiętnością
do znudzenia
jestem wciąż tą samą żoną
a ciekawiej byłoby się wymieniać
jak to jest z zaokrąglonym brzuchem
siniakiem pod okiem
fartuchem w kwiatuszki
twarzą schowaną w czerni
oczach pustyni
policzkach rumianych od zimna
jestem wciąż tą samą żoną
a ciekawiej byłoby się wymieniać.

Prądu brak
kurz wgryza się w pościel
pod ziemią fiolka
tylko mój zapach
gdzieś w Hadesie
piszę ten gnijący pamiętnik

jestem wciąż tą samą żoną
a ciekawiej byłoby się wymieniać
jestem wciąż
a ciekawiej byłoby
jestem
nieciekawie
choć prądu brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz