Ludzie mną gardzą, bo się boję.
Ludzie mną gardzą, bo obklejam dłonie plastrami.
Przymykam powiekę
spuchnięte oko
przez utkwiony w nim kryształek soli
na wpół niewidoma
czarno-biały stał się dla mnie wszechświat
wracam do filmów z Charliem Chaplinem
słowa są zbędne
kolory są zbędne
wprowadzają niepotrzebny zamęt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz