poniedziałek, 19 września 2016

590. Półświatek z dala od lęku

Ludzie mną gardzą, bo się boję.
Ludzie mną gardzą, bo obklejam dłonie plastrami.

Przymykam powiekę
spuchnięte oko
przez utkwiony w nim kryształek soli
na wpół niewidoma
czarno-biały stał się dla mnie wszechświat
wracam do filmów z Charliem Chaplinem
słowa są zbędne
kolory są zbędne

wprowadzają niepotrzebny zamęt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz