Znowu wdycham czarny dym
z kominów mieszkań, lepionych gliną ludzką,
plastikowymi marzeniami zatruć chcą mimochodnych,
smród zostaje we włosach i płucach.
Dziś choruję ich niezdecydowaniem.
z kominów mieszkań, lepionych gliną ludzką,
plastikowymi marzeniami zatruć chcą mimochodnych,
smród zostaje we włosach i płucach.
Dziś choruję ich niezdecydowaniem.
Kłębów spalonych myśli celem są niebiosa,
chyba największym grzechem jest zatrucie Boga
tym, co wyśnił w przeddzień stworzenia świata.
chyba największym grzechem jest zatrucie Boga
tym, co wyśnił w przeddzień stworzenia świata.
Nijak przebaczyć talent na dnie ognia,
bez pieniędzy nie kupują celów na sztuki
czy nawet spełnienia, liczonego wagowo,
bez pieniędzy nie kupują celów na sztuki
czy nawet spełnienia, liczonego wagowo,
węgiel i drewno trzymają za to na specjalną okazję;
śmierć,
utrata nudy
lub deficyt plastiku,
śmierć,
utrata nudy
lub deficyt plastiku,
niedoczekanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz