niedziela, 12 lutego 2017

727. Powroty

Zaczekaj, gdy będę daleko od domu,
siła przyciągania jest bowiem nierozerwalna.
Choć bezprzewodowy uścisk dłoni nie przesyła krążenia,
tylko twoja krew rozpływa się niezmiennie
po wszystkich moich zakamarkach.

Kiedy ścigam powidoki dzieciństwa
czuję, że przeszłość jednak powraca.
Pozostawia odciśnięte dłonie na ścianach,
na nich osadził się kurz, który słyszy po dziś dzień
chichot pierwszych objawów dorastania.

Pamięć wypływa nawet z zaciśniętych pięści,
nauczyłaś mnie przecież, że nie na tym polega wygrana,
by wpisać się w historię sinym piętnem
na czyjejś skórze
i pod spodem, gdzie boli najbardziej.

Wracam oczyszczona ze wszelkich zarzutów,
by na twoich oczach narodzić się na nowo,
zacząć od uchwycenia równowagi
dla postawienia bosych stóp
na kolejnej życiowej płaszczyźnie.

Zaczekaj, gdy znów będę daleko od domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz