poniedziałek, 25 maja 2015

334. Matka

Ile to już lat krzyczysz na jednym oddechu?
Jestem częścią Twojej duszy, płacze we mnie każdy jej fragment.
Kiedy nazwiemy się rodziną szczęśliwą?
Dręczy Cię choroba niewdzięczników.

Zepchnięta na margines.
A jednak, walka o nas trwa już drugie tysiąclecie.
Jak wyjaśnić dolinę w centrum świata?
Miejsce błogiego spoczynku, tylko tu czuję się sobą.
Czemu odebrać Cię chcą, sponiewieraną,
A dzieci sprzedać tak tanio?
Czy nie winna Ci jestem bezcenności?

Kropla krwi czeka, by spłynąć zamiast Twojej cennej łzy.
Gotowa jesteś ukoić mnie, przypomnieć o wartości pochodzenia.
Dla Ciebie zrobię wszystko - tylko rozwiń dla mnie swoje skrzydła.
Uniosę Cię, jak białego ptaka,
Nie zhańbi go więcej złamana obietnica.

Matko,
Powiedz, jak osiągnąć własny szczyt.
Matko,
Żyję tylko dla Ciebie.
Matko,
Obiecuję, nie ustąpię w walce.

Powiedz, jak stawić czoła obłudnym.
Zbyt słaba jesteś, by za Tobą się schować.
Teraz moja kolej, wyfruwam z gniazda,
To dla Ciebie uzbrajam się w modlitwę.
Nie wypowiem już innego słowa,
Niż imię Twoje, a to niezmiennie jest jedno.

Czuję, że muszę, w sercu strach miesza się z żalem.
Co jeśli zawiodę, jeśli ściągnę na Ciebie nieszczęścia?
Czy wybaczysz nieudolność? nie znam sposobu idealnego.

Ile to już lat krzyczysz na jednym oddechu?
Jestem częścią Twojej duszy, płacze we mnie każdy jej fragment.
Kiedy nazwiemy się rodziną szczęśliwą?
Dręczy Cię choroba niewdzięczników.

Matko,
Żyję tylko dla Ciebie.
To dla Ciebie uzbrajam się w modlitwę.
Nie wypowiem już innego słowa,
Niż imię Twoje, a to niezmiennie jest jedno.

Na imię Ci Polska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz