wtorek, 12 maja 2015

327. Czy odważę się samotnie?

Czy, póki co, odważę się podążać samotnie?
Zewsząd otoczy mnie zniszczenie.
Zawalą się ściany, mur oddzielający od niechcianego.
Jak odważyć się?

Przez ciało przepływa dreszcz niepewności.
Przeszywa wilgotne powietrze, unosi się wraz z oddechem.
Jeśli wypowiem, ośmielę się wyznać,
Może deszcz zmyje z nas resztki napięcia?

Skrycie powracam z ucieczki.
Przecież to tutaj przyszło mi spędzić życie.
Tylko na moment, nie ruszając się z miejsca,
By znaleźć się ponownie, z nadzieją na urzeczywistnienie.

Jeśli pragnę, dlaczego miałabym nie otrzymać?
Jeśli trwam przy nadziei, kto nakaże mi się poddać?
Jeśli błądzę, czekam na wskazówkę.

Jak odważyć się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz