wtorek, 5 maja 2015

322. Żyję trochę twoim szczęściem

Gdyby tak samotnie przenosić się do kolejnego dnia,
Płacz, smutek i strach.
Pusta studnia bez życiodajnego napoju,
W ustach smak gorzkiego cukru.

Czasem, gdy żyję trochę twoim szczęściem,
Znajdę się tam, gdzie nie byłam jeszcze.
Trochę wspólnie, wyglądam na spełnioną.

Choć w deszczu samotnie stoję pod parasolką,
Żyję trochę twoim szczęściem.
Krople z nieba ocierają się o mnie,
Przez słodkie łzy przelewa się odrobina ciepła.
Wymazałam z pamięci wspomnienia przykre,
Nie ukrywam - błędy wymalowałam sobie na twarzy,
Niech widzą we mnie człowieka.

Wiosną, z każdej strony ożywa coś na nowo,
Trwać w tym, obudzić się z niezadowolenia.
Zbyt wiele, by zamykać się na jedno.
Co trwałe, odrodzić może się lepsze.

Pozwól mi żyć trochę twoim szczęściem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz