Potykam się,
Kolejny raz o próg.
Widzę coś.
Kluczyk;
Jakoś,
Gdzieś
Znalazłam pod komodą.
Szafka na ubrania,
Z których już wyrosłam.
W szklance pełnej mleka
Rozpuścił się
Słony roztwór z moich oczu.
Szafka na ubrania,
Z których już wyrosłam.
Przemiana.
O poranku
Zmieniam zaspaną twarz,
Tą potworną,
Nierzeczywistą;
Pogrążona w tych dziwnych myślach,
Jakby nie moich.
Zdarza się,
Że pamiętam;
Jakieś twarze,
Zdarzenia.
Z szafki na ubrania,
Z których już wyrosłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz