wtorek, 9 września 2014

181. Drzewo Zapomnienia

Spotkajmy się w lesie;
Spotkajmy
Pod Drzewem Zapomnienia.
Co za dnia niemożliwe
Spełni się o północy,
Gdy spotkamy się ponownie
Pod Drzewem Zapomnienia.

Chwycisz mnie za dłoń,
Gałąź oplecie nasze dusze;
Tej nocy staną się jednym.
Zapomnisz o tym,
Że tak naprawdę
Zgubiłeś się w tym lesie.
Zapomnisz,
Że żadne z nas nie zna drogi;
Że rankiem trzeba powrócić.

Spotkajmy się w lesie;
Spotkajmy
Pod Drzewem Zapomnienia.
Co za dnia niemożliwe
Spełni się o północy,
Gdy spotkamy się ponownie
Pod Drzewem Zapomnienia.

Ponownie?
Jakbym śniła już te chwile,
Te przespane pod Drzewem godziny;
Nie pamiętam jednak
Żadnego spaceru przez las,
Żadnego biegu
W stronę wschodzącego słońca;
Północ,
Jak mrugnięcie powiek,
Budziłam się samotnie.

Spotkajmy się w lesie;
Spotkajmy
Pod Drzewem Zapomnienia.
Co za dnia niemożliwe
Spełni się o północy,
Gdy spotkamy się ponownie
Pod Drzewem Zapomnienia.

Czy ty też,
Rankiem noce wspominasz?
Czy pamięć nie jest ulotna?
Czy czerpiesz z tego chęć życia?
Chcę co noc
Poświęcać ci odpoczynek;
Chcę wprowadzać cię
W zapomnienie.

Czy zechcesz poczuć
Dotyk mojego serca?
Czy zechcesz kiedyś
Zamieszkać ze mną
Pod Drzewem Zapomnienia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz