Wiesz,
Jest taki daleki;
Nieosiągalny,
W swoim świecie,
Do którego dobijam się
Wszelkimi sposobami.
A drzwi,
Jak gdyby
Nigdy nie miały
Dla mnie się otworzyć.
Widzę go,
Już nie codziennie;
Poznaję,
Urok niezmienny.
Zza szyby
Spogląda czasem odbicie.
Poddaję w zwątpienie,
Czy to on
Stoi po tamtej stronie,
Czy też własne odbicie
Przedstawia mi się
Pod innym imieniem?
Co jest kluczem do twoich drzwi?
Mówią,
Klamka zapadła,
A z nią wszelkie wejścia;
Jakby korytarz
Bez jednego końca.
Jakby korytarz
Bez odwrotu.
Wiesz,
Jest taki daleki;
Nieosiągalny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz