Wytyczyłam sobie szlak;
Drogę spełnień,
Przewodnik myśli.
Powiewa chorągiew na wietrze,
A ja drzewo,
Co nie zmienia kierunku.
Wieczory skupione,
O przyszłości wątpliwej;
Wieczory już rzadkie,
Dziś słowa
Przelewają się czyjeś.
Aniołki,
Siostrzyczki.
Zadbane już wszystkie.
Objawiły się,
Co dotąd w pamięci.
Czuwają
Nad duszą ostatniego brata;
Nie pyta,
Nie odpowiada;
Jak o brata zadbać?
Aniołek,
Braciszek
Ten jeden odległy,
Nie zna innych
Choć widzi,
Choć czuje.
W naszym małym rajskim zakątku,
Gdzie jedyne słusznie
Zerwane granice;
Jestem częścią tego stada,
Silny obiekt
Szukający wsparcia.
Ostatnia siostra
Wezwała mnie po latach;
A brat?
Ten drugi, zagubiony,
Nie wie,
Że nasza wspólna matka,
Rodzicielka wszelkich uczuć
Płata nam żart;
Nieznajomy do końca,
Spoglądasz równocześnie
Oczami dziecka,
Oczami ojca.
Jakby zesłał ktoś
Aniołka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz