sobota, 6 września 2014

179. Znaki

Miasto zalane tłumem;
Patrzy na mnie pustka.
Gdzieś tam cię poznaję,
Choć nie świecisz,
Nie odróżnia cię
Twój najbliższy.

Jak nie ty,
To znaki;
Sprowadzasz nieświadomie.
Słuch i oczy nie mogą uciec,
Lecz nie chcą;
Ktoś wybrał za mnie,
Co sama bym wybrała.

Jaką dać odpowiedź?
Czy to pytanie,
Czy też ja je zadam?
Sen,
Ostatnie możliwe odejście,
Wędruje bliżej,
Niż za dnia,
Gdy świadomie myślę.

Ktoś każe mi czekać;
Na spełnienie?
Próbę?
Czy też zgubę?
Ktoś każe czekać;
Starość,
Co poprzedza śmierć.

Które umrze?
Nadzieja,
Czy nieszczęście?
Co będzie następne?
Znaki szczególne,
Bliskość
Lub odejście.

Mówili,
By nie zbaczać z własnej drogi.
Krzyżują się nasze ścieżki,
Biegną równo obok siebie.
Chciałam się odwrócić;
Przyszłość obraca nas
W jednej pętli;
Przez nas wybranej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz