poniedziałek, 17 listopada 2014

219. Czekanie

Czekanie sprawia,
Zmienia się w abstrakcję.

To już zima?
Owszem,
Lecz słońce przebija się,
Wzywa mnie.
A ja zamarzam na wietrze,
Ciemność dłużej niż w lecie,
Słońce chce mnie zwieść,
Czekam na jesień.

A czekanie sprawia,
Zmienia się w abstrakcję.

Jakby poranek trwał dłużej,
Jakby każdy dzień udany,
Krótki choć,
Nie bez obaw codzienność.
Taka moja,
Własna moja,
Znudziło się czekać.

Bo czekanie sprawia,
Zmienia się w abstrakcję.

Dym z moich ust
Wolno wtapia się w powietrze,
A ja z nim,
Zlana z otoczeniem,
Kompozycja udana,
Taka moja,
Własna moja,
Nie mam chęci,
By dłużej czekać.

Bo czekanie zmienia się.
Inaczej -
Już nie czekam.
Szept mnie ostrzega,
Że nie warto.
Że zmienia się w abstrakcję.

Szept mnie ostrzega,
Nie ma na co czekać.
Szept,
Nie tyle sumienia.
Szept człowieka.
Nie ma na co czekać.

Bo co odwleka,
Zmienia się w abstrakcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz