sobota, 15 listopada 2014

218. Horyzont

Skoro świt
Wysyłam siebie gdzieś w odległe.
Marzy mi się sen,
Ten dzisiejszy,
Ponownie.
Widzieć.

Kruszy mi się,
Kurczy.
W uścisku trzymam
Gniotę
Niszczę niemal.
Każda myśl
Jakby zagląda za horyzont.
Jakby była morzem.
Bezbarwnym.
Odbija się niebo.

Niebo wszędzie.
Jakby dzielił tylko horyzont.
Bezbarwne.
Choć,
Utonąć mogę,
W tym morzu,
W tych myślach.

Wtedy?
Niebo wszędzie.
Przeskoczę horyzont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz