czwartek, 24 grudnia 2015

429. Wyrwani z obiegu

Dopiero teraz dostrzegam, jak osuwasz się w ciemność.
Gdzie uśmiech sprzed kilku dni?
Brak sił wzbudza negatywne,
słabość wysilona, by skryć się jak najskuteczniej.

Kontrast obraca nas w przeciwne strony.
Wychodzę z mroku, okazując się światłością.
Iskra nadziei - zdaje się, że zmieniła obieg,
bezlitośnie wprawiając w zakłopotanie.

Odchodzisz pod wpływem bezdusznego wysiłku.
Na stałe?
Byle nie pozbawił cię osobowości
wrażliwego opiekuna,
promieniującego w mroku.

Dopiero teraz dostrzegam -
należy pilnować właściwego obiegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz