piątek, 18 grudnia 2015

420. Zniszczenie muru

Dręczy potrzeba bliskości.
Mur?
Zwalony jednym dotknięciem ust.
Oddech bezsłowny przenika do wnętrza
spragnionej powietrza.

Przestrzeń może zmniejszyć się do minimum.
Zniszczenie otoczy okręgiem związaną relację.
Dusze bez materii, nie potrzebują przestrzeni,
by rozwinąć się poza granice dopuszczalnego.

Normalność nabiera cech niecodziennych.
Najlżejsze bywa ulotne,
lecz pod ciężarem sumienia nie ulecę,
nie ucieknę od odsłonięcia prawdy
o człowieku - najzwyklejszym.

Nie zaistnieje więcej mur.
Co przeniknie, nie wraca już na zewnątrz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz