czwartek, 17 sierpnia 2017

834. Carpe diem autem memento mori

niech odejdzie, kiedy pragnę najbardziej
gdy balon napełnia się powietrzem nijak sprowadzić
golema z powrotem, jego miejsce jest przy polach malowanych

gdzie błogosławi zmysłowość, drażnią kłosy pobudzane przez wiatr
oschłą glinę, środek ciężkości pułapkę na abstrakcję
dziką zwierzynę, istnieje sposób na oswobodzenie

jedyny pewny, kiedy czujesz
dreszcze pod skórą muśnięcie na plecach
ponętność obcych warg, dotyk któregoś wiersza

już wiesz, za czym tęskniłeś od poczęcia
kocha mocniej bardziej nie nudzi po pierwszym wrażeniu
dopiero po wykluciu, ptaszyno, pękniesz w czułym miejscu 

w stanie odpływu cogito, będę tam na ciebie czekać
tymczasem jedz, módl się i udawaj miłość

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz