sobota, 8 lipca 2017

822. Konkwista nie wyszła im na dobre

na naszym wiecu głos zabrał kolega Cortés
nie mówił w narzeczu, nim machnął kijem
dopadły go wolne ogary, zwolnione ze służby

w nie swojej wojnie, choć gryzą ziemię
kamikaze składający żądła w ofierze
pocę się mlekiem i miodem, to pewnie rudyment

ogonowa kość niezgody, a przecież małpuję
mimowolnie się obnażam, karmię piersią
dla przetrwania gatunku, mój mały obywatel

płacze gdy się poparzy, w mig odsuwa paluszek
więcej nie dotknie, odrobił lekcję 
przez niektórych odroczoną, co i tak wyjdzie w praniu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz