piątek, 18 września 2015

384. Świat w rozsypce

Dlaczego nie słyszę huku strzałów?
Zbyt daleko od nieszczęścia, nie znam prawdziwego strachu.
Wojna dwóch światów; trzeci nie nadąża za duchem czasu.
Z gruzów powstaje wielu,
Wkraczają do walki o władzę, wzrastają w siłę.
Wyśmiewani są przez pierwszych; kiedyś ugniemy się pod falą ich okrucieństwa.
Brak rozsądku zniżył do nieosiągalnego dna.
Pieniądz żadną obroną.

Świat w rozsypce; do czego prowadzi każdy błąd?
Kto odnajdzie się, kogo widziałam ostatni raz?
Jak długo cierpienie będzie dla nas nienamacalnym obrazem?
Obawa, że zło jest coraz bliżej,
A droga ucieczki prowadzi przez morze.
Ucieczką jest poddanie się, utrata szansy na lepsze.
Czy starczy odwagi do życia?

Świat w rozsypce; może chroni nas wszechmocna siła?
Może strach jest fikcją, a los każdego przesądzony?
Chcę być z tobą w chwilach przykrych,
Chcę namacalnie dotknąć nadziei,
Namacalnie dotknąć sensu, istnienia.

Huk strzałów, z każdej strony świata.
Zbyt daleko, bym poznała prawdziwy strach.
Ciepło dłoni ogrzewa zmrożone napięcie,
Rozpływam się, by nikt nie znalazł mnie.
By, gdy trzeba, lód zawalczył z ogniem.

Świat w rozsypce.
Czy istnieje jeszcze inny scenariusz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz