niedziela, 8 listopada 2015

401. Lek na przeszłość

Wyniesione z przeszłości.
Wraca do mnie niegdyś zakopane.

Odpowiedzi szukać należało tam.
Wrażliwe serce doznało wielu obrażeń.
Walka skazana na klęskę.
Z fali ognia wyszłam,
wypalone płuca wstrzymały oddech na długo.

Wciąż nie dotarłam do punktu wyjścia.
Zasypane nasiona wkrótce wykiełkują.
Ziarnka gorczycy.
Trudno wrócić do życia po raz zadanej śmierci,
wyprosić drugą szansę,
wykupić lek,
zapomnieć, wyprzeć się wszystkiego i wszystkich.

Ściga mnie, żyje niepozornie,
zatruwa organizm fałszywym przeświadczeniem,
że moje miejsce jest pod ziemią,
że nie mam prawa,
muszę ustąpić,
przegrać, wyprosić litość u ojców zła.

Granica czasu jeszcze nigdy nie była tak wąska.
Przed oczami obrazy,
sceny z filmu biograficznego
o kimś, kto na wiele nie zasłużył,
na sukces i szacucek,
na miłość, na troskę.
Kogo zmuszono do walki, pozbawiając go broni.
Cudem uszedł z życiem.

Wyprosiłam drugą szansę,
by wyleczyć się z przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz