Wyciągam z szuflady
Uczucia zapomniane, zagadki nierozwiązane.
Przez sekundę tylko powracam.
Wystarczy, by nadeszła fala niepokoju.
Brak zaufania sprawia, że nie dostrzegam różnicy,
Ile prawdy jest w moim widzeniu świata.
Tysiące myśli wrzuconych do śmietnika.
Po co roztrząsać?
Wychodzi na jaw rzeczywistość.
Żyje we mnie demon.
Niszczyciel, pożera mnie od środka.
Uszczerbek na zdrowiu; nie wiem, jak długo z tym pożyję.
Przychodzi niespodziewanie,
Odbiera sens, zaburza jasność myślenia.
Moimi rękami zabija,
Moimi ustami przeklina.
Moją duszę wyczyszcza z resztek dobra,
Jakby dobro miało być przeszkodą.
Z przeszłości wydobywa chwile lepsze,
Oczernia je, skazuje na zapomnienie,
Na niepamięć, kim tak naprawdę jestem.
A szczęście?
Czy nie jest tylko zapomnieniem?
Jest tylko ucieczką przed demonem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz