plastrem miodu zdzieranym przy żądleniu
pożądań uczulonych na ślinę
spod twojego języka
gramatycznie składnego, choć brak w nim
naturalnych roszad miękkich odgłosek
(ć ń ma...)
biegniesz przez wschód porozumienia
do mężczyzny co najmniej pół dnia
a ja czekam, po drugiej stronie
sennej dawki zbudzeń
(ć ń ma...)
woła brak nieborak pod przykrywką pościeli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz