Martwe krzyki zagłuszają
Studnię siegającą głupoty.
W ustach słodki smak
Czekolady,
Przelewa się przez gorzkie.
Płyną ulice,
Szare masy powietrza
Na wydechu tłumy.
Cisza
Schowana za zakrętem;
Granica miasta.
Zaplecze;
Wyobcowana
Leżę u siebie
I myślę,
Jak wygląda
Świat za zakrętem.
Ulice napuchnięte
Pękają
Na światło zielone.
Uwięziona w błędzie,
W celi własnej
Jedynym więźniem jestem;
Wolnym.
Świadomi konsekwencji
Trzymają was na uwięzi;
Nazywają wolnymi.
Tam,
Gdzie kończy się moje zaplecze,
Cisza
Schowana za zakrętem;
Granica miasta.
Prowincje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz