Pamiętasz,
Jak zbierałyśmy kwiaty na łące?
Pomarańczowe.
Wszystkie nasze myśli,
Jakby od zawsze,
Nie pamiętam tej,
Kiedy ujrzałaś mnie po raz pierwszy.
Nauka życia,
Matczyna troska.
Nadmierna czasem,
Lecz bez wyrzutów;
Bez ograniczeń,
Często bez zasad;
A jednak ta właściwa,
Dopełniła mnie nieco,
Nadała kształtu
Gdzieś przedwcześnie.
Pomarańczowe kwiaty
Na pomarańczowej łące.
A za nią dom,
Ten dobrze mi znajomy.
Gdzie dałaś poznać mi
Kawałek świata w obrazkach.
Gdzie ożyła wiara,
Naiwna często,
Ta szczera, prawdziwa.
Gdzie sen przybierał inną treść,
Po choć krótkiej rozmowie.
Gdzie wczesnym rankiem
Zajadałyśmy
Pomarańcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz