Serce kruche
Obija się o ściany;
Kratowane.
Wystawiam rękę,
Chwytam je,
Ściskam,
Duszę niemal.
Dobiega mnie śpiew,
Gdzieś z sąsiedniej ulicy;
Tak, to miejscowi chórzyści
W błagalnym często rytmie
Wyśpiewują
Moje życie.
Jakby na zawołanie,
Wybitny skrzypek;
Pewnie zagraniczny.
Trąca smyczkiem
Za kratami serce.
By, choć zduszone,
Zamarło
Na dźwięki niemiejskie.
Cichnie;
Jak wszyscy.
Powołano damę,
Klasyczną Harmonię.
Usłuszne zazdrośnie,
Z miejskiej orkiestry
Tworzą
Koncert salonowy.
A serce kruche;
Wrażliwe na melodię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz