piątek, 3 listopada 2017

862. Not our cup of tea

gdy wyznałaś więzionego w brzuchu motyla
wiedziałaś że to jedyne co mogę powołać do istnienia

za przyzwoleniem ręki nieboskiej każącej
miłować półgębkiem bez fizycznej wymiany spostrzeżeń

na widok publiczny wywlec zadrapania na udzie
trudniej ze szkodą dla ludzkich gąsienic przepoczwarzonych
pewnej jesiennej zawieruchy gdy nam jeszcze nie było wolno

tylko gdzieś po ciemku pokątnie
w pozwijanej pościeli więzić reprodukcję
nie nasz kubek ostudzonej herbaty

nie nasze pole do popisu przypadkiem
czy nawet chęcią nie dasz ciała
bez owada nie zawierzysz żadnemu z moich przedsionków sercowych 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz