Czy jeśli włożę palec dostatecznie głęboko,
znajdę znajomy odcisk, jakby ktoś był tam przede mną,
głęboko w dumie i uprzedzeniu do
wtykania zazdrości w nie swoje sprawy?
Jej skóra śmierdzi śmiercią,
śmierci śmierdzą kości serca,
obrane ze słodkich krwinek
czerwonych jak miłość i agresja, jak
błękitna jest woda, a sobota szara,
choć po prawdzie najbardziej
tęczowa,
jakby w hołdzie dla wolności wyboru
albo człowieka -
jedynej łzy Słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz