Pośrodku ogrodzenia ciągną się hektary
małych i wielkich wysp, odłamki twardej
lecz kruchej skorupki, zanurzone we łzach
piętnastu miliardów oczu. Jakby wszystkie naraz
spojrzały w jedną przestrzeń, nie dziwię się, Boże
błogosławieństwu ślepych, widzów szczęścia
miłości i czasu, lepiących z tego
nowy glob, odporny na przeszłość
ale pusty w dotyku. Kto choć raz oddychał
niech odda człowiekowi co ludzkie
śmierci co ludzkie, ciałom co eteryczne
niech zaśnie w polu ciał bez człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz